sobota, 22 czerwca 2013

Cz.3

Kiedy się obudziłam, było słonecznie i ciepło. Cały czas byłam wtulona w Nialla. Spojrzałam na niego- jeszcze spał. Powoli i cicho wstałam z łóżka i ubrałam kapcie. W tym momencie do blondyna przyszedł sms. Wiem, że nie powinnam czytać jego wiadomości, ale byłam strasznie ciekawa. Była od Paula, jego taty:
Hej synku, już wstałeś? Pewnie nie :D W każdym razie chciałem ci przekazać, że Grace wygrała bilet na dwuosobową wycieczkę na Florydę. Wyjechaliśmy dzisiaj, wrócimy za jakieś cztery- pięć dni.

P.S. Grace pyta się, jak tam Twoje relacje z Susan?

No tak typowa mama. Odpisałam „dobrze” i odłożyłam telefon.
Będę tyle czasu sama z Niallem… no, mam nadzieję, że nic się nie stanie.
Ubrałam szlafrok i poszłam do kuchni. Chciałam zrobić Niallowi śniadanie do łóżka, więc wyjęłam twaróg, rzodkiewkę, chleb, ogórki, pomidory, szynkę, ser. Wszystkiego po trochu. Zrobiłam też herbatę. Kiedy wszystko już było gotowe, ustawiłam na tacce talerz z twarogiem z rzodkiewką, chlebem z szynką i pomidorem, oraz serem i ogórkiem. Do tego herbata z cytryną.
Wzięłam śniadanie i zaczęłam przeskakiwać przez szkło, którego wczoraj nie posprzątaliśmy. Powoli weszłam po schodach i skierowałam się do pokoju blondyna.
Kiedy weszłam, odstawiłam tackę na stolik nocny i pocałowałam Nialla w policzek. Chciałam, żeby miał miłą pobudkę. Po chwili otworzył oczy, spojrzał na mnie i uśmiechnął się. Klęcząc nad nim powiedziałam:
-Dzień dobry!
Uśmiechnęłam się i położyłam naprzeciwko niego. Nie wiem, co się ze mną dzieje. Jeszcze wczoraj się go bałam, a od wieczora chyba jestem zakochana. Patrzyliśmy się sobie w oczy. Nie wiem, czy to one tak na mnie działają. Przybliżyłam się do niego i pocałowałam. Nie wiem, czemu. Ale wcale nie żałuję. Jego ciepłe, miękkie usta odwzajemniły pocałunek. Zamknęłam oczy i kiedy skończyliśmy się całować, przytuliłam się do niego.
-Śniadanie do łóżka i jeszcze taka niespodzianka… Dzięki Tobie ten dzień będzie udany! –Powiedział.
Po chwili usiedliśmy, ja podałam blondynowi tacę z jedzeniem i powiedziałam:
-Smacznego!
Kiedy jadł, patrzył na mnie, a ja na niego. Takie to było słodkie.
-Ale jesteś żarłokiem! –Zaśmiałam się.
-Mam nadzieję, że lubisz takich? –Uśmiechnął się.
-Uwielbiam! –Powiedziałam, nabrałam na palec trochę twarogu i rozmazałam mu na twarzy.
-Ejj! Teraz chyba będę musiał się odegrać, coo? –Powiedział ze śmiechem. Również nabrał twarogu i już miał mi go rozsmarować, kiedy nagle zabrał palec sprzed mojego nosa i dał buziaka.
-Słodki jesteś.
-Ty też księżniczko.
Kiedy skończyliśmy „jedzenie” śniadania, powiedziałam:
-Widziałeś sms’a od Twojego taty?
-Nie miałem, kiedy.
-No, tak. Głupia jestem.
-Wcale nie!
-Mniejsza z tym. Napisał, że moja mama wygrała bilet na 4- dniową wycieczkę na Florydę i wrócą za cztery- pięć dni. No i pytała się, czy udało nam się zakumplować.
-Nawet bardziej niż myślą! –Powiedział i obydwoje zaczęliśmy się śmiać. –Hej, hej. To znaczy, że mamy cztery dni dla siebie?
-No tak.
-No to musimy dobrze je zagospodarować!
Powiedział, po czym zaczął rozpinać moją górną część stroju kąpielowego.
-Niall…
-Słucham? –Spytał niewinnie.
-Nie rób tego.
W tym momencie udało mu się rozpiąć stanik.
-Czemu?
-Bo nie. Jeszcze nie teraz. –Zaczęłam go zapinać.
-Daj spokój… -Przesunął moje ręce i zdjął mi stanik. Byłam odwrócona do niego tyłem, więc nic nie widział.
-Niall! –Krzyknęłam, zabrałam mój stanik i zaczęłam go zakładać.
-Nie. Nie teraz. Muszę to zrobić. –Powiedział, po czym odwrócił mnie w swoją stronę, a sam rozłożył nogi pomiędzy moje biodra, co uniemożliwiało mi ucieczkę.
-Zostaw mnie! Nie zaczynaj znowu! Niall, co się z Tobą dzieje?
-Pragnę Cię. –Powiedział, po czym zaczął gładzić moje piersi.
-Zostaw! -Próbowałam przesunąć jego rękę, ale on przytrzymał moje ręce swoimi, nachylił się i zaczął lizać moje piersi. Kiedy już skończył, puścił moje ręce i zniżył się do brzucha. Zaczął go całować.
-Puść mnie! Pomocy!
-Tutaj nikt Cię nie usłyszy. –Powiedział, po czym wrócił do przerwanego zajęcia.
Spanikowałam. Znowu zaczęłam się go bać, a serce biło mi jak nigdy.
Kiedy już chciał zdjąć mi majtki, szybkim ruchem zrzuciłam go z siebie i wybiegłam z pokoju. Chciałam wybiec z domu, ale, że miałam na sobie tylko majtki, wbiegłam do łazienki. Szybko zamknęłam drzwi, ponieważ słyszałam, że Niall biegnie za mną.
-Otwórz te drzwi suko! –Krzyczał i walił w nie pięściami.
Zaczęłam płakać. Tak strasznie się bałam. Po co ja w ogóle tu przyjechałam? Miałam spędzić czas z mamą, a tym czasem, zostawia mnie na pół tygodnia z jakimś zboczeńcem. Mogłam nie wyjeżdżać z Polski. Tam jest mój dom. Po 10 minutach płaczu, uspokoiłam się i mimo tego, że Niall cały czas walił w drzwi, wstałam i podeszłam do lustra. Miałam poszarpane włosy, rozmazany makijaż. Wyglądałam okropnie. Rozglądnęłam się, czy jest tu coś, co mogłabym na siebie ubrać i kiedy zauważyłam na pralce koszulkę Nialla, szybkim ruchem zarzuciłam ją na siebie. Teraz brakuje mi jeszcze spodni… W tym momencie zauważyłam na podłodze moje spodnie z wczoraj. Widocznie, wypadły mi, kiedy wychodziłam z łazienki. Ubrałam je i zastanowiłam się, co teraz zrobić. Walenie w drzwi nie ustawało, wręcz odwrotnie. Cały czas słyszałam przekleństwa rzucane w moją stronę. Miałam wrażenie, że Niall zaraz wyważy te drzwi.
Zauważyłam okno. W zasadzie nie jest wysoko, więc czemu nie. Podbiegłam do niego, przecisnęłam się, tak, że siedziałam na ramie, a nogi wisiały mi w dole. W tym momencie blondyn wtargnął do łazienki. Szybko skoczyłam i gdy wylądowałam, nie obracając się, zaczęłam biec w stronę lasu. Wiedziałam, że on za mnie biegnie. Nogi strasznie mnie bolały, wpadłam w pokrzywy i cały czas obcierałam się o krzaki i gałęzie. Nie mogłam dalej biec. Odwróciłam się, a widząc, że Niall jest już parę metrów ode mnie, ponownie zaczęłam uciekać. Niestety, nie zauważyłam wystającego z ziemi konaru drzewa. Potknęłam się o niego i uderzyłam głową w kamień. Zaczęła mnie strasznie boleć. Nie wstałam. Leżałam na ziemi i słuchałam przyciszającego się głosu, który do mnie mówił:
-O Boże. Co ja ci zrobiłem… Susan? Żyjesz?
Potem widziałam tylko mroczki przed oczami, po czym je zamknęłam…



2 komentarze: