-Wiem,
że ty też tego chcesz. -Powiedział gładząc moją nogę.
-Dopiero,
co się poznaliśmy!- Wstałam z kanapy i ze złością popatrzyłam
na Nialla.
-Ale
ja nie mogę się opanować. Musisz być moja. –Wstał, przybliżył
się do mnie i złapał mnie za biodra.
-Ty
jesteś jakiś psychiczny? Poznaliśmy się niecałe dwadzieścia
minut temu, a ty już chcesz mnie całować?
-Jeżeli
chcesz, to może być coś więcej. –Powiedział, łapiąc mnie za
rękę.
-Odwal
się! –Krzyknęłam i próbowałam się wyrwać, ale Niall trzymał
mnie za mocno. –Puść mnie!
-Będziesz
tego żałować. Jeszcze przyjdziesz do mnie na kolanach. –Powiedział
i puścił moją rękę.
Kiedy
na nią spojrzałam, zobaczyłam, że mam tam czerwony ślad.
Pobiegłam
na schody. Kiedy dotarłam na górę, zaczęłam szukać mojego
pokoju, a nie było to łatwe, bo było tam z siedem drzwi, z czego
jedne prowadziły na balkon. Stanęłam po środku i rozglądałam
się. Kiedy usłyszałam, że Niall biegnie za mną, bez namysłu
pobiegłam na balkon. Chciałam zamknąć drzwi, ale on był szybszy.
Wbiegł za mną, po czym podszedł tak, blisko, że gdy się
cofnęłam, byłam oparta o przednią część balkonu.
-Czego
chcesz?! –Wrzasnęłam.
-Uspokój
się. Nic ci nie zrobię. Przynajmniej na razie, bo jak coś
przeskrobiesz, to nie wiadomo…
Serce zaczęło szybciej mi bić. Zaczęłam głęboko oddychać.
Serce zaczęło szybciej mi bić. Zaczęłam głęboko oddychać.
-Chodź.
–Powiedział i nie czekając na odpowiedź wziął mnie za rękę i
zaprowadził do jednego z pokoi.
Kiedy
weszliśmy, kazał mi usiąść, a następnie zrobił to samo.
-No
i? Czego chcesz? –Chciałam już sobie iść.
-Powiedz
mi prawdę.
Nic
nie odpowiedziałam. Nadal patrzyłam się w jego niebieskie oczy.
-Czy
coś do mnie czujesz?
-Wiesz,
na razie nie, bo… -Chciałam wstać, ale on złapał mnie za rękę.
-Odpowiadaj!
Tak, czy nie? –Krzyknął.
Boję
się krzyku, więc w moich oczach pojawiły się łzy. Nie lubię
kłamać, więc drżącym głosem powiedziałam:
-Nie.
Spojrzał
na mnie, już łagodniej, wstał i wyszedł. Nie wiedziałam, co się
stało. Cały czas siedziałam na podłodze i zastanawiałam się, co
teraz zrobić.
Po
chwili wstałam. Zdecydowałam, że pójdę się umyć, ubiorę się
w strój kąpielowy i pójdę przejść się plażą.
Weszłam
pod prysznic, zamknęłam oczy i rozkoszowałam się ciepłą wodą
lejącą się na moją głowę.
Po
chwili usłyszałam pukanie do łazienki.
-Świetnie
wyglądasz. –Powiedział Niall zza drzwi.
-Co!?
–Krzyknęłam przestraszona.
-Widzę
Cię. Chociaż tak mogę zaspokoić moje pragnienie Ciebie.
-Co
ty robisz?
-Nic.
Po prostu kiedyś podczas imprezy zamontowałem tam kamerkę, żeby
śmiać się z ludzi, którzy tam wchodzili.
-Jesteś
okropny. Przestań! –Krzyknęłam i zakryłam się ręcznikiem.
-Wcale
nie. –Powiedział, po czym prawdopodobnie odszedł, bo już go nie
słyszałam.
Przestraszona
ubrałam się w strój kąpielowy, włosy związałam w koka i
wyszłam z łazienki. Cały czas nie wiedziałam, gdzie mój pokój,
więc pomimo tego, że się bałam, weszłam do pokoju, który jak
przypuszczałam był, Nialla.
-Jesteś
tu?- Kiedy przekroczyłam drzwi, zamknęły się one, a zza nich
wyszedł Niall.
-Ślicznie
wyglądasz księżniczko.
-Gdzie
jest mój pokój? –Zapytałam nerwowo.
-Możesz
spać u mnie.
-Dzięki,
nie skorzystam.
-Szkoda.
Fajnie by było. –Opuścił głowę. –Gdzie idziesz? –Spytał.
-Hmm?
–Nie usłyszałam blondyna.
-Chyba
nie będziesz spać w stroju kąpielowym?
-Chciałam
przejść się po plaży. –Odpowiedziałam.
-Idę
z Tobą.
-Wolę
sama.
-Nie
pozwolę ci. W tych godzinach na plaży kręci się na plaży dużo
pijanych mężczyzn.
-No
i? –Udawałam, że mnie to nie obchodzi.
-Nie
boisz się? –Zapytał zdziwiony.
-Nie
bardziej niż Ciebie. –Przyznałam się.
-Boisz
się mnie?
-Wiesz,
poznaliśmy się dzisiaj, a ty już zdążyłeś mi grozić, dwa razy
zamknąć w pomieszczeniu sam na sam z Tobą, oraz chciałeś mnie
pocałować po dziesięciu minutach znajomości. Wcale mnie nie
przestraszyłeś.
-Przepraszam,
ale nie wiesz, jak kobiety działają na mężczyzn. I to jeszcze
takie. –Popatrzył się na moje nogi, piersi i oczy.
Nic
nie odpowiedziałam. Sama nie wiem, czemu ale przestałam się go
bać.
-To,
mogę z Tobą iść? –Zapytał proszącym wzrokiem.
-No
dobra. –Powiedziałam i wyszłam z jego pokoju. Kiedy wychodziłam,
czułam jego wzrok na moich pośladkach.
Po
chwili, odnalazłam swój pokój. Odłożyłam na łóżko ręcznik,
rzeczy, które miałam dziś na sobie i wzięłam klapki. Po chwili
Niall stał w progu mojego pokoju. Ubrany jedynie w plażowe spodnie
do kolan. Zrobiłam zdziwione oczy.
-Hah,
co Cię tak zdziwiło? Jeżeli nie widziałaś jeszcze nigdy chłopaka
bez koszulki, to będziesz miała poważny problem, gdy wybierzesz
się kiedyś w ciągu dnia na plażę.
Nic
nie odpowiedziałam. Przypatrywałam się cały czas jego mięśniom,
dotychczas niewidocznym. No, wyglądał nieziemsko.
-Widzę,
że nie gardzisz wyglądem, więc czemu wybrałeś sobie akurat mnie?
Przecież możesz mieć każdą.
-Ty
jesteś inna. Może i mogę mieć każdą, ale oprócz Ciebie. Te
tutaj, to puste laleczki, które patrzą tylko na to jak chłopak
wygląda. A ty jesteś inna. Nieprzewidywalna.
Uśmiechnęłam
się. Nigdy nie lubiłam być porównywana do innych.
Cały
czas oglądałam jego ciało. Naprawdę, chciałabym go dotknąć,
ale on mógłby uznać to za jakiś znak, więc wolę nie ryzykować.
-Idziemy?
-Pewnie.
–Uśmiechnął się.
Wychodząc
z pokoju, nie mogłam się powstrzymać i otarłam się o jego ciało.
Takie delikatne, ciepłe. Boskie.
Kontem
oka widziałam, jak zaśmiał się pod nosem, gdy to zrobiłam, ale
wolałam udawać, że nic się nie stało.
Idąc
plażą rozmawialiśmy, śmialiśmy się. Niall był zupełnie inny,
niż kiedy się poznaliśmy. W pewnym momencie zauważyłam paru
pijanych mięśniaków. Szli w naszą stronę, przeklinali.
Przestraszyłam się.
-Spokojnie,
nie denerwuj się. –Powiedział Niall i złapał mnie za rękę.
Nie
puściłam, nie szarpałam się. To dało mi otuchy.
Kiedy
przechodzili koło nas, jeden z nich spojrzał na mnie i ze strachu
położyłam głowę na ramieniu Nialla. On uśmiechnął się, objął
mnie w pasie i pozwolił rozkoszować się ciepłem jego ciała.
Kiedy
już nas minęli, odetchnęłam głęboko i szepnęłam blondynowi na
ucho:
-Dziękuję.
Mimo
tego, że już się nie bałam, nie puściłam Nialla. Nadal szliśmy
przytuleni, trzymając się za rękę. Tak było również w drodze
powrotnej.
Kiedy
wróciliśmy do domu, obydwoje nie przebierając się w piżamę,
poszliśmy spać.
W
pewnym momencie obudził mnie jakiś trzask. Przestraszona otworzyłam
oczy i zobaczyłam błyski za oknem. Burza. Zawsze bałam się burz.
Są takie… straszne. Kiedy byłam mała i się bałam, szłam do
pokoju rodziców i spałam razem z nimi. Ale teraz jestem sama… z
Niallem.
Spróbowałam
zasnąć, ale nie umiałam. Męczyłam się z tym przez godzinę, aż
w końcu postanowiłam, że pójdę się napić. Ubrałam szlafrok i
po cichu, żeby nie obudzić blondyna zeszłam na dół, do kuchni.
Kiedy nalewałam wodę, ktoś złapał mnie za biodra. Odwróciłam
się. Za mną stał niebieskooki.
-Niall,
puść mnie.
-Nie
mogę. –Powiedział i zaczął rozwiązywać mi pasek od szlafroka.
W
tym momencie usłyszeliśmy głośny huk.
Tak
się przestraszyłam, że wypuściłam z ręki szklankę, kalecząc
nasze stopy. Na ziemi było pełno wody, szkła i krwi.
-O
boże. Przepraszam! –Krzyknęłam i zabrałam się do sprzątania.
-Zostaw
to. Połóż się, ja posprzątam.
-Ale,
kiedy… -Niall mi przerwał.
-Idź.
-Nie
zasnę. –Przyznałam się.
-Czemu?
-Boje
się burzy.
-Naprawdę?
-Noo.
–Lekko się zawstydziłam.
-To
idź do mnie. Tam nic nie słychać.
-Naprawdę?
A co z Tobą? –Byłam ciekawa, czy będzie chciał spać ze mną.
-Pewnie
nie pozwolisz mi spać koło Ciebie, więc wezmę sobie koc i położę
się tutaj. –Wskazał na kanapę.
-No,
co ty. Będzie ci niewygodnie.
-Trudno.
Czasem trzeba się poświęcać.
-Nie
ma mowy. –Powiedziałam, złapałam go za rękę i zaprowadziłam
do jego pokoju. Kiedy już weszliśmy, rzuciłam go na łóżko, po
czym zdjęłam szlafrok i położyłam się koło niego.
-Jesteś
pewna?
-Ufam
ci. Mam nadzieję, że nic nie zrobisz. –Powiedziałam, po czym
przykryłam nas pościelą. Zasnęłam bez problemu, po ok. 10
minutach.
W
nocy było mi zimno, więc zaczęłam się trząść. Niall chyba to
poczuł, bo gdy odwróciłam się w jego stronę, objął mnie
ramieniem i przytulił. Skuliłam się i schowałam głowę pod jego
szyją. Tak też zasnęliśmy.
Ooo.... nie ladnie tak pisac kom. A przez to ona sie denerwuje :-)
OdpowiedzUsuńZuzka mogłabyś się podzielić talentem ??? prosze chociaż troszeczke !? ,
OdpowiedzUsuńDobre opowiadanie! :)
OdpowiedzUsuńJolka-Crazyolka