poniedziałek, 1 lipca 2013

cz. 5

Zdenerwowana wpadłam do pokoju. Zmieszany Niall odwrócił się do mnie i powiedział do telefonu:
-Oddzwonię.
Kiedy odłożył telefon, cały czas stałam naprzeciwko niego bez słowa.
-Niall? Co się dzieje? –Spytałam cicho, powstrzymując łzy.
Chwilę wahał się, co powiedzieć, aż w końcu podszedł do mnie, złapał mnie za rękę i powiedział:
-Nic się nie stało. Jesteś bezpieczna.
-A ty? Co ten facet od Ciebie chce?
-Nieważne.
Poczułam, jak łza spłynęła po moim policzku.
-Powiedz mi prawdę.
Blondyn otarł moją łzę i przytulił mnie. Kiedy to zrobił, rozkleiłam się. Podłoga była już mokra.
-Niall błagam Cię! Coś ci grozi? –Zawołałam ze szlochem.
-Nie mogę. –Poparzył się na podłogę.
Już chciałam wyjść z pokoju, kiedy zaczął mówić:
-Parę miesięcy mój brat miał poważne problemy ze zdrowiem. Leczenie kosztowało strasznie dużo, a my nie mieliśmy takiej sumy. Nikt nie chciał pożyczyć mi pieniędzy. Nagle oni, Marcus i Tom zaproponowali mi pożyczkę. Nie znałem ich, ale zgodziłem się, ponieważ pieniądze były w tym momencie dla mnie najważniejsze. Ich warunkiem było comiesięczna spłata długu w kwocie 100 dolarów i spełnianie ich zachcianek przez dwa lata. Niestety wtedy jakoś o tym nie myślałem. Po prostu wziąłem kasę. Ostatnio zadzwonili do mnie i powiedzieli, że mam spłacić dług, bo mnie zabiją. Ale wczoraj…
-Oni ci grożą, a ty mówisz, że to nic? Że nic Ci nie grozi?- Przerwałam mu. –I co teraz?
Nie odpowiedział mi. Przycisnął mnie do siebie i powiedział, że będzie dobrze. Jakoś nie chciałam mu wierzyć.
-Ja ci pomogę. Razem spłacimy ten dług. A zresztą, nasi rodzice są bogaci. Czemu oni nie mogą zapłacić? –Spytałam zdziwiona.
-Wiesz… mój ojciec jest bardzo zasadniczy, twardy itd. Jeżeli dowiedziałby się, że pożyczyłem pieniądze od jakichś typków, których nawet nie znałem, wkurzy się i nie wiadomo co może zrobić.
-Ojeju… No dobrze, to jakoś sobie razem poradzimy. –Powiedziałam i dałam blondynowi całusa.
-Teraz o tym nie myśl, dobra? Poczekaj tu, ja pójdę się załatwić i zaraz przyjdę. -Przytaknęłam.
Kiedy Niall wyszedł z pokoju, otarłam łzy i usiadłam na łóżku. Nagle przyszła do niego wiadomość. Pomyślałam, że to znowu jego tata, więc chwyciłam komórkę i kliknęłam: „Otwórz”. Ku mojemu zdziwieniu, wiadomość była od „Toma”. Czy to nie ten, który grozi Niallowi? Nerwowo zaczęłam czytać. To, co tam było napisane wstrząsnęło mną, niż cokolwiek wcześniej. Komórka wypadła z mojej ręki, a ja nie zważając na nią wzięłam bluzę, zbiegłam na dół i wybiegłam z domu, zostawiając za sobą otwarte drzwi.





Sorki, że taki krótki, ale jakoś nie miałam weny ;c
Ale obiecuję, że kolejny będzie dłuższy i lepszy ^^

3 komentarze:

  1. Twuj Blog The Best Jest :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Uuhuuu! Boski ;3 Czekam na kolejny rozdział. I boję się o Nialla :C

    OdpowiedzUsuń

  3. I love you ! I love your story! and your whole blog , dodawaj szybko następny bo już się nie moge doczekać ! <3 !
    <3

    OdpowiedzUsuń