środa, 16 lipca 2014

Epilog

Więc, mamy epilog, zakończenie opowiadania:) Jakby co napisała go moja koleżanka, nawet nie było planowane że będzie to dodane na tego bloga. To na tyle, dziękuję za czytanie i żegnam! xx
_____________________________________________________________

Chłodny wiatr owiał moją twarz. Zamknęłam oczy i wzięłam głęboki wdech. W powietrzu unosił się zapach deszczu i słodkiej woni kwiatów. Poczułam jak jego palce oplatają mój nadgarstek. Uchyliłam powieki, by spojrzeć w jego błękitne tęczówki. Ujrzałam zarumienioną twarz, piękne oczy okalane długimi rzęsami i malinowe usta, które odsłaniając rząd śnieżnobiałych zębów, wykrzywiały się w serdecznym uśmiechu. Zbliżyłam się do niego, by złożyć na nich pocałunek. Jego wargi były ciepłe. Miały słodkawi smak. Nieznacznie się od niego odsunęłam, chcąc jeszcze raz móc spojrzeć w jego wesołe oczy tryskające optymizmem. Pociągnął mnie za rękę. Przez chwilę prowadził mnie między kwiatami, płomieniami zamkniętymi w plastikowych pudełkach i marmurowymi pomnikami. W pewnym momencie zatrzymał się, posyłając mi znaczące spojrzenie. Pochyliłam się nad nagrobkiem i ostrożnie położyłam na nim stokrotkę zwiniętą w pierścionek, po czym przyklękłam. Z wzrokiem wbitym w ziemię, wyszeptałam modlitwę. Kiedy wypowiedziałam jej ostatnie słowo, uniosłam głowę, by móc przeczytać napis wygrawerowany na marmurze. Niall Horan. Poczułam jak do moich oczu napłynęły słone łzy. Wstałam, otrzepując kolana. On, widząc, że jestem bliska płaczu, objął mnie ramionami, jakby chciał mnie ochronić przed całym złem tego świata. - Tęsknię za tobą, Niall - wyszeptuję. - Wiem - odpowiedział drżącym głosem. Trwaliśmy w uścisku jeszcze przez chwilę. Przy nim wszystko nabierało barw. Kiedy mnie obejmował, czułam się szczęśliwa i bezpieczna. Świat wokół wydawał się być mniej okrutny, ludzie bardziej życzliwi, miłość wieczna. Nawet się nie zorientowałam, kiedy Niall wypuścił mnie ze swoich ramion i zaprowadził pod bramy cmentarza. - Jutro do ciebie wrócę. - Pogłaskałam go po zaróżowionym policzku. On tylko pokiwał głową, znów się uśmiechając. Ostatni raz tego dnia nasze usta zostały złączone w czułym pocałunku.

1 komentarz: